Jak odzyskać motywację do regularnych treningów?

Najpierw wszystko idzie po Twojej myśli: trenujesz sumiennie trzy razy w tygodniu, pilnujesz „czystej michy”, ograniczasz chipsy i pizzę z dodatkowym serem i dotrzymujesz danego sobie postanowienia o zdrowszym stylu życia. A potem przychodzi ten moment, który zmienia wszystko. Zamiast pójść pobiegać albo wybrać się na siłownię, zalegasz na kanapie i raptem orientujesz się, że właśnie mija trzeci tydzień, odkąd nie ćwiczysz. Brzmi znajomo? W takim razie musisz przeczytać ten tekst!

Czego dowiesz się z tego wpisu?

  • Jak odkryć, co sprawia, że Ci się nie chce?
  • W jaki sposób zmotywować się do treningu?

W skrócie

Jeszcze miesiąc temu z radością śmigałeś na trening trzy razy w tygodniu, a dziś myślisz tylko o tym, jak się wymigać? Jeśli Twoja motywacja spadła do niepokojąco niskiego poziomu, nie czekaj, rozpraw się z problemem natychmiast. Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być trzy: przemęczenie (lub przetrenowanie), znudzenie ćwiczeniami albo zastój w postępach.

Rozpraw się ze szkodnikiem, który wysysa z Ciebie zapał

Na początek – gratulacje! Już samym tym, że próbujesz wprowadzić do swojego życia nieco ruchu, jesteś na wygranej pozycji. Należysz do tego wciąż zbyt wąskiego grona osób, które rozumieją, w jak ogromnym stopniu sport wpływa na zachowanie zdrowia. A skoro masz tę świadomość, będzie Ci łatwiej wrócić na właściwą ścieżkę.

Nieważne, co napędza Cię do treningu – czy chęć zrzucenia nadprogramowych kilogramów, podrasowania sylwetki, rozprawienia się z bólem pleców, zbudowania mięśni czy poprawy wydolności oddechowej. Na tym etapie Twojego romansu ze sportem to już kwestia drugorzędna. Teraz najistotniejsze, abyś odkrył przyczynę swojego zniechęcenia do aktywności. Plan składa się z trzech kroków w iście żołnierskim stylu: namierzyć szkodnika, wycelować i zniszczyć.

Przetrenowanie

Swoją przygodę z aktywnością zacząłeś z wysokiego „C”, dosłownie rzucając się w wir treningów? Jeśli godzenie sportu i codziennego życia wymagało od Ciebie wskoczenia na ekstremalnie wysokie obroty, całkiem możliwe, że dopadło Cię przemęczenie albo przetrenowanie. Oba stany objawiają się podobnie – spadkiem formy, brakiem apetytu, mniejszym libido, dekoncentracją, niemożnością zmotywowania się do działania, powracającymi infekcjami gardła, problemami z trawieniem – i są buntem organizmu przed nadmiernym wysiłkiem.

Przemęczenie treningami czy zbyt szybkim tempem życia jest jak ogromny potwór, który wskakuje Ci na ramiona i sprowadza Cię do parteru, a potem trzyma w klinczu. Nie możesz ruszyć ani ręką, ani nogą i czujesz się tak, jakby coś wyssało z Ciebie resztkę sił. Zmuszasz się do codziennych obowiązków, ale po powrocie do domu jedyną rzeczą, na którą masz ochotę, jest położenie się do łóżka i przespanie reszty tygodnia. Albo miesiąca. Ewentualnie następnych 20 lat.

Spadek motywacji do ćwiczeń z powodu zmęczenia

Weź to na przeczekanie

Jak sobie poradzić? Lekarstwo na przetrenowanie jest jedno: odpoczynek. Musisz wrzucić na luz – ograniczyć obowiązki do absolutnego minimum, dać sobie spokój z treningami, przestać przejmować się bałaganem w domu i tym, że dzieci oglądają bajki na tablecie, zamiast bawić się w coś kreatywnego. Poświęć kilka wieczorów na to, co sprawia Ci przyjemność: poczytaj książkę, wybierz się do kina czy na zakupy, idź na masaż albo do sauny, spotkaj się z przyjaciółmi, z którymi umawiasz się od wieków na ciągle przekładaną kolację. I najważniejsze: w końcu się wyśpij. Sen jest dobry na wszystko.

Świat się nie zawali, jeśli na moment zrzucisz go ze swoich barków. Serio.

Monotonia

Rozpiera Cię taka energia, że możesz przenosić góry, ale na samą myśl o treningu wzdychasz z rezygnacją? Przyczyną utraty motywacji do ćwiczeń często bywa też… nuda. Jest jak monochromatyczny filtr z Instagrama – nałożona na rzeczywistość, odbiera jej wszystkie kolory. Sprawia, że nawet to, co do tej pory wydawało Ci się superatrakcyjne, staje się szarobure.

Jeśli od kilku miesięcy podejmujesz w kółko jedną aktywność, nic dziwnego, że przestaje być atrakcyjna.. To tak, jak z wkręceniem się w zasłyszaną przypadkiem piosenkę. Na pewno znasz ten stan – trafiasz na absolutnie doskonały kawałek i zaczynasz słuchać go bez przerwy przez tydzień, dwa, czasem dłużej, dziękując niebiosom za możliwość odtwarzania w pętli. W końcu przychodzi jednak ten moment, w którym ulubiony, słuchany w kółko utwór staje się nijaki. Mdły, wyprany z emocji, jakiś taki… ciężkostrawny.

Zmień playlistę

Aby pokonać treningową nudę, dodaj do swojego planu treningów element w kontrastowym kolorze. Albo o całkowicie innej linii melodycznej. Jeżeli chodzisz na siłownię, zbocz z kursu i przejdź się na basen, a jeżeli jesteś stałym gościem w klubie fitness, zamiast zwyczajowych zajęć wybierz pilates albo jogę. Albo cokolwiek innego. Alternatyw jest mnóstwo: crossfit, nordic walking, zumba, taniec, jazda konna, pole dance, zajęcia na basenie. Możesz też urozmaicić swój trening, na przykład wykorzystując inne przyrządy czy zmieniając stałą biegową trasę, albo namówić do wspólnych ćwiczeń kogoś bliskiego.

Znudzenie treningiem a spadek motywacji do ćwiczeń

Brak efektów

Wylewasz siódme poty na treningu, a efektów jak nie było, tak nie ma? To może zniechęcać równie mocno, co przetrenowanie albo znużenie. Zwłaszcza jeśli na początku wszystko szło doskonale: kilogramy leciały jak szalone, nogi stawały się smuklejsze, pod skórą coraz wyraźniej pokazywał się zarys mięśni. Potem cały proces stopniowo hamował, aż w końcu stanął na amen i nie chce ruszyć. Więc odpuszczasz. W końcu po co się męczyć, jeśli nie przynosi to rezultatów, prawda? Ano nie prawda. Trening, nawet ten wykonany na pół gwizdka, zawsze jest lepszy niż nicnierobienie. Musisz po prostu podkręcić jego intensywność.

Załóż dziennik

Po pierwsze przyjrzyj się swoim treningom. Może nie przykładasz się do nich tak, jak Ci się wydaje? Zwalniasz tempo, odpuszczasz ostatnie powtórzenia, 30-sekundową serię skracasz do 20 sekund ćwiczeń i 10 leżenia na macie? Bądź dla siebie najsurowszym z trenerów i szczerze oceń swoje zaangażowanie. Jeśli nie zawsze dajesz z siebie maksimum albo nie zachowujesz regularności treningów, masz odpowiedź, dlaczego nie widzisz efektów.

Po drugie przeanalizuj swoją dietę. Odżywianie się w odpowiedni sposób to 70% sukcesu w walce o chudszą lub bardziej umięśnioną sylwetkę. Odpowiedz sobie na pytanie: co codziennie ląduje na Twoim talerzu? Być może się przejadasz – wiele osób myśli, że skoro ćwiczą, mogą zjeść więcej, bo przecież na treningach spalają mnóstwo kalorii. To jednak droga donikąd. Podobnie zresztą, jak niedojadanie i drastyczne ograniczanie kalorii. Wszelkie diety cud, detoksy i głodówki przynoszą więcej szkody niż pożytku. Jadąc na oparach, daleko nie zajedziesz.

Rozwiązanie? Załóż dziennik treningowy. Zapisuj w nim wszystkie aktywności: co ćwiczysz, kiedy, jak długo, jak oceniasz swoje zaangażowanie, a także posiłki, przekąski i ilość wypijanej wody. Po kilku tygodniach prowadzenia takich skrupulatnych notatek odkryjesz, którędy umykają efekty Twoich starań.

Ciesz się treningiem!

Motywacja na pstrym koniu jeździ

Jeśli w takie treningowe dołki wpadasz regularnie, spróbuj podejść do aktywność inaczej. Zacznij traktować ją jako hobby i źródło satysfakcji – coś, co sprawia Ci radość. Jeżeli ruch nie stanie się dla Ciebie przyjemnością, z nużącymi i zniechęcającymi spadkami motywacji będziesz borykać się bezustannie. Zapał do ćwiczeń raz jest, a raz go nie ma. I owszem, zabrzmieliśmy właśnie jak Paulo Coelho fitnessu, ale to prawda. Ważne, abyś poszedł na trening nawet wtedy, kiedy nie chce Ci się najbardziej na świecie. Kiedy polubisz sport, będzie o wiele, wiele łatwiej.

Może Ci w tym pomożemy? Na naszym blogu regularnie piszemy o tym, co zrobić, aby trening stał się przyjemniejszy i efektywniejszy. A w sklepie fitanu.com mamy odzież i sprzęt sportowy, które ułatwiają wprowadzenie teorii w życie. No i zakupy to też forma motywacji do treningu, prawda?

Źródło zdjęć: shutterstock.com