Kolarzu, jak się ubrać? Wybierz bluzę na rower

W co się ubrać?! – takie pytanie zadajemy sobie niemal codziennie. W wielu miejscach pracy obowiązuje dress code, więc musimy odpowiednio dobrać swoją garderobę. W weekend, gdy spotykamy się ze znajomymi, również wypadałoby zaprezentować się estetycznie. A co z wyjściem na rower? Czy tu również pada to trudne pytanie? Owszem, i to tym częściej, im mniej obliczalną pogodę mamy za oknem. Teraz, gdy jest wiosna, warunki atmosferyczne mogą być skrajnie różne – od pogody typowo letniej po opady deszczu ze śniegiem, temperaturę bliską zeru i wiatr, który zawsze, ale to zawsze wieje kolarzowi w twarz. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że zmiany te mogą nastąpić z godziny na godzinę. Co w takiej sytuacji na siebie założyć? Poznaj dedykowaną bluzę na rower

Zaczniemy od dolnej partii naszego ciała. Tu sprawa jest dość prosta. Jeśli nie trafimy na naprawdę paskudną pogodę to w zupełności powinny wystarczyć nam długie spodnie – gdy temperatura jest niska, bądź krótkie – jak jeździmy w słońcu. To, czy te spodnie będą luźne, czy obcisłe, z wkładką czy bez, to już kwestia indywidualna. 

Trochę trudniej ma się sytuacja z górną garderobą. Jeśli ubierzemy się za ciepło, to szybko przegrzejemy nasz organizm. Zaczniemy się mocno pocić, a że będzie nam gorąco, to albo rozepniemy zamek w bluzie/kurtce, którą mamy na sobie, albo całkiem ją zdejmiemy. Zdradliwy, wiosenny wiatr już na to czeka. Efekt? Zamiast cieszyć się kolejnymi wyjazdami rowerowymi, zostaniemy uziemieni w domu chorzy, a dwa kółka będziemy mogli podziwiać jedynie na ekranie telewizora. 

Gdy nasz strój będzie z kolei za cienki, to być może nie spocimy się aż tak bardzo, jednak ciągłe uczucie zimna mocno uprzykrzy nam wycieczkę.

Odpowiedni ubiór na rower? Postaw na warstwy ! 

Jak się zatem ubrać? Na cebulkę! Taki sposób ubierania się jest najlepszym rozwiązaniem, choć tych warstw zakładamy z roku na rok coraz mniej dzięki nowoczesnym technologiom, które producenci stosują w swojej odzieży. Obecnie w wielu przypadkach wystarczą dwie, bądź trzy warstwy odzieży. Jesteśmy w takim przypadku w stanie dostosować się do zmiennych warunków na zewnątrz. Pierwszą, podstawową warstwą jest koszulka z krótkim lub długim rękawem, tzw. „potówka”. Ma ona bezpośredni kontakt z naszą skórą i która ów pot odciąga od naszego ciała. Dzięki temu ma on możliwość szybciej odparować, a my nie czujemy, że jesteśmy „cali mokrzy”.

Drugą warstwą jest koszulka z krótkim rękawem lub cienka bluza na rower. Są one, podobnie jak poprzednia część garderoby, zrobione ze specjalnych syntetycznych materiałów, które również mają za zadanie szybko odparowywać pot. Trzecią, opcjonalną warstwą, którą założymy na siebie w chłodniejsze dni, będzie bluza rowerowa, która ochroni nas od wiatru, a czasem i lekkiego deszczu. Tu opcje są dwie – albo będzie to typowa wiatrówka, którą z racji niewielkich rozmiarów, możemy spakować nawet do tylnej kieszonki w koszulce, ale która tak naprawdę ochroni nas jedynie przed przewianiem, albo coś trochę grubszego, co dodatkowo zapewni nam komfort cieplny i zabezpieczy przed opadami.

Bluza na rower Radvik –  idealny towarzysz na rower 

Ostatnio moją ulbioną jest właśnie taka bluza na rower , która idealnie wpisuje się w warunki za oknem. Mowa konkretnie o modelu  Oscar Jumper GTS od naszej rodzimej marki rowerowej Radvik. Fantastyczny, rzucający się w oczy kolor fluo orange, dzięki któremu na pewno nie będziecie niezauważeni jadąc ulicą, a który dodatkowo świetnie prezentuje się na zdjęciach. Jednak nie kolor jest w niej najważniejszy, a techniczna strona. Jest to bowiem naprawdę pakowny softshell, który bez problemu zmieści się do każdego, nawet niedużego, rowerowego plecaka. Ba! Jak ktoś się postara, to upcha go do saszetki podsiodłowej, choć wtedy na inne rzeczy może już nie być miejsca. Z jednej strony kompaktowość, a z drugiej nadal jest to bluza, która doskonale zabezpieczy nas przed wiatrem i chłodem, a dzięki powłoce DWR również przed lekkim deszczem. Krój jest dość przylegający, co przy jeździe rowerem szosowym bądź gravelem jest wskazane, bo dzięki temu nic nie powiewa na boki podczas szybszej jazdy. Do jazdy w terenie bluza na rower Radvik również super się nada, jednak tu polecam wziąć rozmiar większy niż nosicie na co dzień, dzięki czemu będziecie mieć większą swobodę ruchów, a pod spód bez problemu założycie luźniejszą koszulkę. 

www.maciejwydmuch.pl

Oscarem znamy się od miesiąca i przeżyliśmy, a właściwie przejechaliśmy razem już wiele. Od pięknej słonecznej pogody, gdzie pod spód zakładam jedynie potówkę z krótkim rękawem, po srogie opady śniegu i temperaturę poniżej zera, przy której pod bluzę zakładałem dwie warstwy odzieży. Za każdym razem byłem bardzo zadowolony z tego, jak się spisywał. No i ten kolor! Czy nie wygląda genialnie na zdjęciach?! 

Autor: Łukasz Kędzior