Błyskotliwe slogany, dowcipne hasła, kokieteryjne zaczepki, ideowe manifesty… Trend o nazwie statement T-shirt, który zaistniał na światowych wybiegach już w zeszłym roku, a obecnie podbija serca trendsetterek i social media, nie zna ograniczeń – na koszulkach może znaleźć się absolutnie wszystko. Co pojawi się na Twojej?

Czego dowiesz się z tego wpisu?

  • Statement T-shirt – na czym polega ten trend?
  • Jak nosić koszulki z przesłaniem?

W skrócie

Statement T-shirt (koszulka z przesłaniem) to tendencja, która narodziła się w latach 70. Polega na umieszczaniu na T-shirtach sloganów o przeróżnym charakterze – światopoglądowym, motywującym, ironicznym czy optymistycznym. Za jej prekursorkę uważa się Vivenne Westwood, a za najsłynniejszą przedstawicielkę – Katharine Hamnett.

Niezwykła historia zwykłej koszulki

T-shirt – najbanalniejsza, a zarazem najbardziej uniwersalna część garderoby. Bywa piżamą, podstawą smart casualowej stylizacji, elementem stroju sportowego i obowiązkowym uniformem do sprzątania albo prac w ogrodzie. Zanim jednak stał się ubraniem, bez którego nie wyobrażamy sobie swojej szafy, przeszedł długą drogę.

Wstydliwy element garderoby

Pierwsze T-shirty powstały jako męska bielizna nocna. Przypominały dziecięce śpioszki – miały formę „koszulkomajtek” z długimi rękawami i nogawkami oraz zapięciem na guziki. Słynęły z niewygody. Najczęściej szyto je z szorstkiej, niemiłej w dotyku wełny, a ich wkładanie i zdejmowanie bywało kłopotliwe. Pod koniec XIX wieku dokonano więc radykalnego cięcia, oddzielając górną i dolną część tej osobliwej piżamy. Powstały w ten sposób podkoszulek nie stracił jednak swojego bieliźnianego charakteru i nadal był skrzętnie skrywany pod ubraniem – pokazanie choć kawałka bielizny uznawano wtedy za niestosowne.

T-shirt w kształcie, jaki znamy współcześnie (choć wciąż z długimi rękawami), stworzyła firma Cooper Underwear Company w 1904 roku. Reklamowała go jako bieliznę dla… kawalerów. Koszulka była pozbawiona zapięcia i zdecydowanie łatwiejsza w obsłudze niż „koszulkomajtki”, więc mężczyźni nie musieli martwić się koniecznością przyszywania odpadających guzików i dokonywania napraw krawieckich, jeśli coś popruło się podczas zakładania. Szybko doceniono funkcjonalność T-shirtów – zaledwie rok później pomysł Cooper Underwear Company trafił do amerykańskiej armii, gdzie służył jako lekka, wygodna, idealna pod mundur bielizna. Po II wojnie światowej koszulka na dobre straciła swój bieliźniany charakter, najpierw stając się elementem stroju sportowego, a następnie ubraniem noszonym także na co dzień.

Koszulka – historia

Początek zawrotnej kariery

Noszenie przez wysportowanych, perfekcyjnie zbudowanych żołnierzy było dla T-shirtu świetną formą reklamy. Światową sławę i miano kultowego ten element garderoby zdobył jednak za sprawą innych postaci – hollywoodzkich gwiazd. Na początku lat 50. Ameryka oszalała na punkcie Marlona Brando, który w filmie Tramwaj zwany pożądaniem większość scen zagrał w prostym, białym T-shircie, uwydatniającym jego muskularną sylwetkę. Sukces koszulki przypieczętował James Dean. Jego znakiem rozpoznawczym w kultowym Buntowniku bez powodu stał się zestaw złożony z trampek, jeansów, kurtki bomberki oraz koszulki, który kopiowały potem tysiące amerykańskich nastolatków.

Nadruki – nieodłączny atrybut T-shirtów

Koszulki szybko zadomowiły się w męskich i, nieco później, damskich garderobach. Błyskawicznie też zauważono ich potencjał i zaczęto je wykorzystywać jako nośniki najróżniejszych przekazów. Noszenie T-shirtów stało się sposobem na reklamę i na wyrażenie światopoglądu czy uwielbienia do zespołu muzycznego. W 1948 roku na koszulkach pojawiły się hasła zachęcające do głosowania w wyborach prezydenckich na Thomasa Dewey’a, a w latach 60. widniały na nich pacyfistyczne slogany krytykujące zaangażowanie się Ameryki w wojnę w Wietnamie.

Koszulka z zabawnym napisem

Make a statement – T-shirt jako manifest

Początków trendu statement T-shirt należy jednak szukać w innym miejscu – za oceanem, w spowitym mgłą Londynie, przy Kings Road, gdzie mieścił się legendarny butik Vivienne Westwood. Ta angielska projektantka już od początku swojej kariery słynęła z niepokorności. Uwielbiała szokować i poprzez tworzone kreacje – inne, dziwne, zupełnie niepodobne do tych, które moda do tej pory znała – kwestionować panujący porządek. „Moje pokazy to scena dla moich poglądów politycznych” – mawiała Westwood. Przemycała więc w swoich projektach niezgodę na mieszczańską sztywność Londynu lat 70., obłudę, fałszywe przywiązanie do wartości, w które nikt już nie wierzy, czy, w ostatnim czasie, na degradację środowiska.

Jednym ze sposobów na wojowanie ze światem stały się dla Westwood koszulki. Najsłynniejsza z nich, z nadrukiem przedstawiającym dwóch roznegliżowanych kowbojów, przeszła do historii mody – to właśnie ją możemy uznać za początek statement T-shirt. Modę na koszulki ze sloganami wypromowała jednak inna Angielka – Katharine Hamnett. Jej projekty znacząco wyróżniały się na tle innych – napisy przybrały rozmiar XXL i wyraźne kształty, po to, aby jak najbardziej rzucały się w oczy.

Hamnett żywo reagowała na problemy, z jakimi zmagał się świat. Jej najsłynniejszym projektem stała się koszulka z napisem „58% don’t want Pershing”, sprzeciwiającym się instalacji amerykańskiego pocisku Pershing na terenie Wielkiej Brytanii. Projektanta pokazała się w niej na przyjęciu koktajlowym zorganizowanym przez Margaret Thatcher z okazji londyńskiego tygodnia mody. Ściskając dłoń Żelaznej Damy, rozpięła kurtkę, pod którą ukryła T-shirt, i zapozowała przed fotoreporterem. Za sprawą zrobionej wtedy fotografii o przesłaniu (i brawurze!) Hamnett usłyszał cały świat.

Koszulka z feministycznym napisem

O koszulkach z przesłaniem przypomniała modzie marka Dior w 2016 roku. To znaczący moment, ponieważ wtedy na jej czele po raz pierwszy w historii stanęła kobieta – Maria Grazia Chiuri. Włoska projektantka zadebiutowała jako dyrektora kreatywna kolekcją, w której najbardziej znaczącym elementem był zestaw złożony z trampek, przezroczystej spódnicy i białego T-shirtu z napisem „We should all be feminists”. Ta prosta, niczym niewyróżniająca się koszulka wywołała lawinę. Stała się hitem i inspiracją – trafiła na okładki najbardziej wpływowych magazynów i do szaf takich trendsetterek, jak Rihanna czy Chiarra Ferragni, a feministyczne hasła na swoich projektach zaczęli umieszczać kolejni projektanci, m.in. Dorothee Schumacher, Jonathan Simkhai czy Johanna Ortiz.

Koszulki z przesłaniem – poczuj pozytywne wibracje!

W tym sezonie koszulki ze sloganami nosimy z ważnym dodatkiem – z uśmiechem. Na T-shirtach coraz rzadziej pojawiają się bowiem ważne manifesty. Zastępuje je humor, autoironia i optymizm. Koszulki zdobią więc nadruki z motywacyjnymi hasłami, kokieteryjnymi zaczepkami i krótkimi, celnymi, dowcipnymi komentarzami. Pozytywne slogany szczególnie upodobały sobie największe marki sportowe. Nike, adidas, Reebok czy IQ wykorzystują statement T-shirt, aby motywować do podejmowania sportowych wyzwań – w każdej swojej kolekcji prezentują koszulki, na których widnieją mobilizujące do treningów dewizy.

Statement T-shirt – zabawne hasła

T-shirt przeszedł sporą ewolucję – ze starannie skrywanej pod ubraniem bielizny przekształcając się w element garderoby, za pośrednictwem którego manifestujemy swój stosunek do świata, charakter czy poglądy. W tym sezonie stawiamy przede wszystkim na pozytywne wibracje, dzieląc się motywacją i humorem. Koszulki od znanych marek – zawsze w najmodniejszym tonie – znajdziesz na Fitanu.com.

Chcesz wiedzieć, co w modzie piszczy? Sprawdź inne wpisy na naszym blogu:

Wyznacznik stylu streetwear i najmodniejszy dodatek sezonu – plecak!

Buty outdoorowe na szczycie modowych trendów

Pokochaj i okiełznaj kolory. Color blocking – najgorętszy trend tego sezonu

Źródło zdjęć: unsplash.com